Sądy potwierdzają: regulacje covidowe skuteczne w sprawach podatkowych

Sądy potwierdzają: regulacje covidowe skuteczne w sprawach podatkowych

Zdaniem organów podatkowych i resortu finansów regulacje covidowe przewidujące brak rozpoczęcia lub zawieszenie terminów przewidzianych przepisami prawa administracyjnego, nie miały zastosowania do spraw podatkowych. Podatników wzięły w obronę sądy, twierdząc, że ochrony przed negatywnymi skutkami ewentualnego uchybienia terminom w czasie pandemii nie można interpretować zawężająco.

Na początku marca 2020 r., kiedy wiadomo było już, że pandemia COVID-19 dotarła do Polski, a liczba zachorowań z dnia na dzień niepokojąco wzrasta, ustawodawca zareagował na sytuację, wydając cały pakiet tzw. regulacji covidowych. Najważniejszą z nich była ustawa z 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych. Jednym z jej elementów był przepis art. 15zzr, który przewidywał nierozpoczęcie lub zawieszenie biegu terminów przewidzianych przepisami prawa administracyjnego. Przepis ten został uchylony już w maju 2020 r., ale mimo tak krótkiego okresu obowiązywania zdążył wywołać mnóstwo kontrowersji w zakresie jego stosowania do terminów przewidzianych prawem podatkowym.

Ochrona? Tak, ale nie w podatkach

Szybko okazało się, że organy podatkowe stanęły na stanowisku, że przepis art. 15zzr ustawy covidowej nie ma zastosowania do spraw podatkowych. Takie podejście prowadziło do sporów na tle terminowego podejmowania przez podatników czynności procesowych czy też dopełniania obowiązków ograniczonych terminami materialnymi. Jedna z kategorii terminów objętych zawieszeniem dotyczyła bowiem tych terminów, od zachowania których uzależnione było udzielenie pomocy prawnej przed sądem lub organem.

Podatnicy, przekonani o tym, że chroni ich przepis prawa, działając w rzeczywistości objętej ścisłym lockdownem, stosowali przedmiotowe regulacje również do spraw podatkowych – zarówno w odniesieniu do terminów procesowych, jak i materialnych. W odpowiedzi na takie działania podatników, organy kwestionowały skuteczność podejmowanych czynności, twierdząc, że naruszają one terminy przewidziane w ustawie, ignorując przy tym argumenty odwołujące się do art. 15 zzr ustawy covidowej.

W wyrokach wojewódzkich sądów administracyjnych, które zapadły w ostatnim czasie, oparte na wybiórczej wykładni podejście organów podatkowych zostało poddane ostrej krytyce. WSA w Krakowie wskazał na cele, w jakich wydane zostały regulacje antycovidowe: ograniczenie aktywności oraz wprowadzenie ograniczeń w działaniu instytucji publicznoprawnych, a także ochrona obywateli przed negatywnymi skutkami uchybienia terminom w czasie pandemii.

Podatnicy w pułapce?

Zdaniem organów podatkowych przepis art. 15 zzr ustawy covidowej nie mógł mieć zastosowania do spraw podatkowych z uwagi na to, że w ich opinii prawo podatkowe jest odrębną dziedziną prawa w stosunku do prawa administracyjnego. Znów zatem pojawił się argument o autonomii prawa podatkowego w stosunku do innych dziedzin prawa. Tym razem jednak nie tylko w zakresie stosowanych pojęć, a terminów procesowych i materialnych. Swój kamyczek do ogródka dorzucił Minister Finansów, który w piśmie z 1 maja 2020 r. wydanym w odpowiedzi na zapytanie Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców stwierdził wprost, że przepis art. 15 zzr ust. 1 ustawy covidowej, regulujący nierozpoczęcie lub zawieszenie biegu terminów przewidzianych przepisami prawa administracyjnego, nie dotyczy terminów określonych w przepisach podatkowych.

Wyjaśnienie pojawiających się wątpliwości (nawet w sposób niekorzystny) dopiero w maju 2020 r. spowodowało, że wielu podatników znalazło się w pułapce. Niektóre terminy, jeśli miałyby być niezawieszone, w międzyczasie upłynęły.

Ochrony nie można interpretować zawężająco

W takiej sytuacji wielu podatników podjęło rzuconą rękawicę, wdając się w spory z organami podatkowymi i doprowadzając je do etapu skargi złożonej do sądu administracyjnego. Okazało się to słuszną strategią. W wyrokach wojewódzkich sądów administracyjnych, które zapadły w ostatnim czasie, oparte na wybiórczej wykładni podejście organów podatkowych zostało poddane ostrej krytyce. Dla przykładu w wyroku z 15 września 2021 r. (sygn. I SA/Kr 831/21) WSA w Krakowie wskazał na cele, w jakich wydane zostały regulacje antycovidowe. Jednym z nich było ograniczenie aktywności oraz wprowadzenie ograniczeń w działaniu instytucji publicznoprawnych, kolejnym zaś – ochrona obywateli przed negatywnymi skutkami uchybienia terminom w czasie pandemii. Jeśli zatem ochrona prawna w takiej sytuacji miałaby być skuteczna, to nie można jej interpretować zawężająco, np. poprzez wyłączenie z niej spraw podatkowych. Podobne stanowisko wyraził WSA w Szczecinie w wyroku z 23 września 2021 r. (sygn. I SA/Sz 593/21).

Trudno się nie zgodzić z powyższym stanowiskiem sądów. Jeśli nadrzędnym celem ustawy covidowej jest ochrona obywateli przed negatywnymi skutkami pandemii, to konsekwencją tych przepisów nie może być zastawienie pułapki na obywateli, czy też udzielenie tej ochrony jedynie wybiórczo. Racjonalny ustawodawca, który ogranicza działanie instytucji publicznych – w tym organów podatkowych, nie może jednocześnie nie zredukować określonych obowiązków po stronie podatników, w tym także w zakresie nierozpoczęcia lub zawieszenia biegu terminów materialnych i procesowych.