Komentarz Małgorzaty Sobońskiej-Szylińskiej dla Prawo.pl
Do niedawna organy podatkowe mogły żądać informacji bankowych dotyczących osób, które mają status podejrzanych, a więc takich, którym przedstawiono formalne zarzuty. Od 1 lipca żądanie może dotyczyć wszystkich bez wyjątku, a możliwość wglądu w dane bankowe otrzymają także naczelnicy 400 urzędów skarbowych, które działają w Polsce.
I choć Ministerstwo Finansów przekonuje, że podatnicy nie muszą się obawiać o nadużywanie nowych uprawnień, ponieważ są one wykorzystywane bardzo rzadko, to – jak pisze Paweł Rochowicz z Prawo.pl – nowe regulacje niepokoją nie tylko Rzecznika Praw Obywatelskich, ale też ekspertów.
Istnieje ryzyko, że informacje uzyskane w ten sposób zostaną wykorzystane w nieuprawniony sposób. W przypadku toczących się spraw karnych skarbowych cel wglądu w konto jest dość oczywisty: weryfikacja transakcji, które mogły być elementem przestępstwa. Jednak dowolne kontrolowanie rachunków podatników, nawet bez poinformowania ich o tym fakcie, wydaje się zbyt daleko idącym uprawnieniem.
„Istnieje ryzyko, że informacje uzyskane w ten sposób zostaną wykorzystane w nieuprawniony sposób. W przypadku toczących się spraw karnych skarbowych cel wglądu w konto jest dość oczywisty: weryfikacja transakcji, które mogły być elementem przestępstwa. Jednak dowolne kontrolowanie rachunków podatników, nawet bez poinformowania ich o tym fakcie, wydaje się zbyt daleko idącym uprawnieniem” – ocenia na łamach portalu Małgorzata Sobońska-Szylińska, adwokat i partner w kancelarii Gekko Taxens.