Polski Ład. Najważniejsze zmiany w zakresie CIT, PIT i ZUS

Polski Ład. Najważniejsze zmiany w zakresie CIT, PIT i ZUS

Proponowane w ramach tzw. Polskiego Ładu zmiany, to największa rewolucja podatkowa od wielu lat, a może nawet – od czasu stworzenia aktualnie obowiązującego w Polsce systemu podatkowego. Projektowane rozwiązania dotykają wszystkich przedsiębiorców w Polsce. Największe zainteresowanie budzą zmiany w zakresie składki zdrowotnej, ale istotne mogą być również zapowiadane rozwiązania w zakresie tzw. ukrytej dywidendy oraz możliwości zaliczania do kosztów wartości finansowania dłużnego.

Skala podatkowa w PIT i składka zdrowotna „po nowemu”

To zmiana, o której najwięcej się mówi i pisze. Chodzi o połączenie kilku aspektów. Po pierwsze, nowa skala podatkowa ma się kształtować w następujący sposób:

a) dochody do 30 000 zł będą zwolnione od podatku;
b) dochody powyżej 30 000 do kwoty 120 000 zł będą opodatkowane stawką 17%;
c) nadwyżka ponad 120 000 zł będzie opodatkowana stawką 32%.

Drugi istotny aspekt to wyłączenie „odliczalności” składki zdrowotnej. Aktualnie, jest ona w dużej mierze neutralna dla podatnika, ponieważ większa część składki podlega odliczeniu od PIT. Po zmianach nie można byłoby jej odliczyć w ogóle. Efekt? Najmniej zarabiający zapłacą mniej. Najwięcej zarabiający – więcej. Zmiany dla części zarabiających „średnio” ma neutralizować „ulga dla klasy średniej”. Wyższe obciążenie odczują też członkowie zarządów – wynagrodzenie wypłacane na podstawie uchwały również zostanie objęte składką zdrowotną.

Dziś w oparciu o skalę podatkową rozliczają się głównie pracownicy. Duża część przedsiębiorców stosuje jednak podatek liniowy lub względnie tzw. ryczałt. Wstępna – zawarta w projekcie ustawy – propozycja MF przewiduje dodatkowe opodatkowanie (oskładkowanie) przedsiębiorców na skali i podatku liniowym wynoszącą 9%, niepodlegającą odliczeniu składką zdrowotną. Dla ryczałtowców miałaby to być 1/3 kwoty ryczałtu. Aktualne doniesienia mówią o możliwości obniżenia przez Ministerstwo Finansów składki zdrowotnej z poziomu 9% do 3%. W tym przypadku składki również nie można byłoby odliczyć od podatku. To jednak nadal znaczna zmiana w porównaniu z aktualną, ryczałtową składką zdrowotną, która nie dość, że jest niska, to jeszcze prawie w całości można ją odliczyć od podatku. 

Ocena projektu MF i jego skutków dla działalności podatników w tak niepewnej sytuacji jest bardzo trudna. 3% a 9% dodatkowego podatku (którym w rzeczywistości jest nieodliczalna składka zdrowotna) to gigantyczna różnica. Efektywne podniesienie opodatkowania o 9 punktów procentowych całkowicie zaburza istniejące dzisiaj struktury działalności gospodarczej, takie jak np. spółka cywilna czy jawna. Prowadzenie działalności w tych formach – charakteryzujących się pełną odpowiedzialnością za zobowiązania – straciłoby uzasadnienie ekonomiczne.

Zakładając jednak, że dodatkowy podatek (w postaci niepodlegającej odliczeniu składki zdrowotnej) wyniesie 3% – zmiana ta może oznaczać kilka rzeczy. 

Po pierwsze, każdy przedsiębiorca rozliczający się według skali podatkowej lub podatkiem liniowym powinien poważnie rozważyć, czy dotychczasowa forma nadal jest opłacalna. Bardziej korzystny może się okazać ryczałt (w szczególności u przedsiębiorców mających niskie koszty uzyskania przychodów). W wielu przypadkach korzyści może przynieść zmiana formy prawnej. Aktualnie system podatkowy skonstruowany jest (w dużym uproszczeniu) w ten sposób, że wspólnicy spółek – osób prawnych oraz „pasywni” wspólnicy spółek osobowych opodatkowani są podwójnie (spółka płaci CIT, wspólnik dodatkowo podatek od dywidendy lub zysku), natomiast wspólnicy ponoszący odpowiedzialność za zobowiązania spółki – np. komplementariusze – jednokrotnie (za to niezależnie od tego, czy wypłacą sobie zysk). Do tego dochodzi (w części spółek) zryczałtowany, stosunkowo niewysoki ZUS. Pomijając go, policzenie efektywnej stawki opodatkowania dochodu jest dość proste.

Zmiany projektowane w tzw. Polskim Ładzie znacznie utrudnią wybór formy działalności. Oprócz opodatkowania jednoosobowych działalności i wspólników spółek osobowych składką zdrowotną, planowane są zmiany w tzw. estońskim CIT, który stanie się bardziej dostępny dla większości podatników CIT, a jednocześnie będzie korzystny z uwagi na zwiększenie odliczenia CIT od podatku od dywidendy. Zapowiadane są też modyfikacje w zakresie oskładkowania wspólników spółek –  zapłacą oni nieco wyższą, ale dalej ryczałtową składkę w spółce komandytowej i jednoosobowej spółce z ograniczoną odpowiedzialnością. Dla części przedsiębiorców korzystny może być też wybór nowej formy działalności w postaci prostej spółki akcyjnej.

Aktualne doniesienia mówią o możliwości obniżenia przez Ministerstwo Finansów składki zdrowotnej z poziomu 9% do 3%. W tym przypadku składki również nie można byłoby odliczyć od podatku. To jednak nadal znaczna zmiana w porównaniu z aktualną, ryczałtową składką zdrowotną, która nie dość, że jest niska, to jeszcze prawie w całości można ją odliczyć od podatku.

Podsumowując powyższe, okaże się, że – po pierwsze – wybór formy działalności może przyprawić o nie lada ból głowy. Do wyliczenia efektywnej skali podatkowej potrzebny będzie potężny arkusz obliczeniowy. A przecież podatki i ZUS to nie jedyna kwestia, jaką bierze się pod uwagę zakładając działalność gospodarczą. Należy również uwzględnić odpowiedzialność za zobowiązania, koszty obsługi księgowej i prawnej, możliwości w zakresie sukcesji czy likwidacji działalności. Na pewno więc nowa rzeczywistość będzie dużym wyzwaniem dla polskich firm. Z innej strony Polski Ład to też nowe możliwości. Z naszych wstępnych wyliczeń wynika, że odpowiedni wybór działalności pozwoli części firm nawet na bardziej korzystne opodatkowanie, niż ma to miejsce dziś.

Po drugie – przy podatku większym o 3 punkty procentowe samozatrudnienie okazuje się nadal nieporównywalnie bardziej opłacalne niż umowa o pracę. Na pewno taka zmiana da pewien efekt fiskalny, ale nie należy jej wróżyć większych sukcesów w ograniczaniu tzw. sztucznego samozatrudnienia.

Po trzecie – przy zapowiadanym wzroście poziomu opodatkowania (w wysokości 3 punktów procentowych) na pewno niektórzy przedsiębiorcy przejdą na ryczałt. Dla sporej części samozatrudnionych nadal bardziej opłacalne będzie stosowanie nowej skali podatkowej (zwłaszcza jeśli dodatkowo mogą skorzystać z rozliczenia z małżonkiem lub ulgi na dzieci), a dla wielu pozostałych dodatkowy koszt podatku będzie za niski, by opłacało się poszukiwać innej formy opodatkowania. Powyższe rozwiązania mają istotne znaczenie dla niektórych dostawców towarów i usług dla samozatrudnionych, np. branży motoryzacyjnej, leasingowej czy księgowej. Samozatrudnionych klientów, którzy „poszukują kosztów” na pewno ubędzie, ale przy wzroście składek o 3 zamiast 9 punktów procentowych ten ubytek może nie być aż tak zauważalny. Swoją drogą, biura rachunkowe mogą zyskać wielu nowych klientów, ponieważ dla samozatrudnionych, którzy dzisiaj często radzą sobie sami z rozliczaniem podatków, rozliczanie składki zdrowotnej według nowych zasad może się okazać zbyt trudnym zadaniem.

Po czwarte, wyższe podatki dla samozatrudnionych, to też większa presja płacowa. Już w tej chwili słychać głosy o oczekiwaniu podwyżek wynagrodzeń w celu zrekompensowania wyższych kosztów podatku. To zjawisko tylko się nasili, gdy Polski Ład pojawi się w Dzienniku Ustaw.

„Ukryta dywidenda”, czyli co wynika z niedokończonego przepisu?

W Polskim Ładzie znalazła się też bardzo kontrowersyjna propozycja wprowadzenia instytucji „ukrytej dywidendy”. W skrócie – chodzi o ograniczenie zjawiska „wyprowadzania” zysków ze spółki w celu uniknięcia ich podwójnego opodatkowania.

Niezwykle ciężko przewidzieć jednak, jakie konsekwencje dla przedsiębiorców mogłoby mieć wejście w życie takiego rozwiązania, ponieważ opublikowany projekt przepisu, który dotyczy tego zagadnienia, jest nie dość, że niejasny, to jeszcze… niedokończony.

Niewiele jednak wskazuje na to, aby resort finansów dążył do uznania, że jakiekolwiek płatności do wspólników (a może i zarządu?) nie będą stanowić kosztów podatkowych spółki. Wydaje się, że Ministerstwo planuje jedynie wyeliminować te przypadki, gdy wynagrodzenie za świadczenia wykonywane przez wspólników przekracza ceny rynkowe. Intencje ustawodawcy są jednak niejasne i na ten moment struktury, które zakładają wypłacanie wspólnikom wynagrodzenia za różne świadczenia (np. z tytułu najmu aktywów do spółki), należy uznać za zagrożone.

Finansowanie dłużne po nowemu, czyli (niektóre) korporacje zapłacą więcej

Jedną z najbardziej niekorzystnych zmian w Polskim Ładzie jest ta dotycząca finansowania dłużnego. Dla przypomnienia: od zmiany przepisów w tym zakresie (to znaczy zastąpienia dawnego limitu „niedostatecznej kapitalizacji” nową konstrukcją limitu dla nadwyżki finansowania dłużnego) trwały spory, czy podatnik CIT może zaliczyć do kosztów: 30% tzw. EBITDA podatkowej i dodatkowo 3 mln „kwoty wolnej”, czy też 30% tzw. EBITDA podatkowej albo 3 mln „kwoty wolnej” (wyższą z tych kwot).

Ministerstwo Finansów przegrało jak dotąd w sądach administracyjnych bodaj wszystkie postępowania w tym zakresie, więc skuteczniejszą metodą walki z podatnikami okazała się po prostu zmiana przepisów. Projektowana zmiana zakłada odzwierciedlenie stanowiska resortu finansów, to znaczy podatnik będzie mógł zaliczyć do kosztów wartość finansowania zewnętrznego nie większą niż 30% EBITDA albo 3 mln zł (w zależności od tego, która z tych kwot będzie wyższa). 

Efekt? Ci podatnicy, u których roczny poziom finansowania zewnętrznego przekracza powyższe limity, zapłacą ponad pół miliona złotych więcej podatku.

Podatek „u źródła” – koniec festiwalu odroczeń i początek systemu docelowego

Od kilku lat obowiązują nowe przepisy w zakresie podatku „u źródła” (WHT). W przeszłości obowiązywała zasada, że płatnikowi wystarczy certyfikat rezydencji kontrahenta, by nie pobierać podatku od wypłat zagranicznych. Wprowadzona następnie zmiana zakładała, że płatnicy będą opierać się na certyfikacie tylko do poziomu 2 mln zł rocznie. Jeśli wypłacą kontrahentom zagranicznym wyższą kwotę, będą zobowiązani pobrać podatek – chyba, że dysponują specjalną opinią urzędu skarbowego albo złożą stosowne oświadczenie pod rygorem odpowiedzialności karnej.

Przepisy te nigdy nie zaczęły być stosowane, ponieważ Ministerstwo Finansów konsekwentnie zawieszało ich stosowanie na okresy półroczne. W międzyczasie resort zapowiadał, że przepisy w powyższym kształcie nigdy nie będą stosowane, ale najpierw zostaną poprawione. Polski Ład realizuje te zapowiedzi.

Docelowy system poboru WHT faktycznie zakłada obowiązek poboru podatku od nadwyżki ponad kwotę 2 mln zł rocznie. Dotyczyć to będzie jednak tylko płatności tzw. pasywnych (odsetki, dywidendy, należności licencyjne) – płaconych wyłącznie do zagranicznych podmiotów powiązanych. W efekcie nowy system nie obejmie m.in. płatników płacących znaczne kwoty za reklamę do zagranicznych reklamodawców typu Facebook czy Google. Natomiast płatnicy rozliczający się z podmiotami powiązanymi, powinni już rozpocząć przygotowania do rozliczeń w nowym systemie – również  dlatego, że jeśli zależałoby im na uzyskaniu wspomnianej opinii urzędu, powinni być świadomi, że zwłoka ze złożeniem wniosku, może sprawić, że fiskus nie zdąży wydać opinii do końca roku.

Czarne chmury nad branżą nieruchomości

Wyjątkowo niekorzystne zmiany przewidziano dla branży nieruchomościowej. Dotyczą one m.in. zakazu amortyzacji lokali mieszkalnych, zakazu amortyzowania nieruchomości wyższą stawką niż ta stosowana dla potrzeb księgowych (w spółkach nieruchomościowych) oraz nakazu stosowania ryczałtu przez osoby fizyczne (zamiast możliwości wyboru zasad ogólnych).

Nowe ulgi – na CSR i dla branży produkcyjnej

Wśród pozostałych zmian warto wspomnieć o propozycjach w zakresie nowych ulg. Wśród najpopularniejszych będzie zapewne tzw. ulga na CSR, która ma wesprzeć przedsiębiorstwa w często realizowanych przez nich praktykach, polegających na finansowaniu inicjatyw społecznie pożytecznych – zwłaszcza sportowych i edukacyjnych. Dla nich w Polskim Ładzie przewidziano korzystne rozwiązania w postaci specjalnych odliczeń z tego tytułu.

Projekt ustawy dotyczącej Polskiego Ładu zapowiada również wprowadzenie nowych ulg dla podmiotów produkcyjnych. Mowa przede wszystkim o uldze na robotyzację (czyli zakup robotów), uldze na prototyp (wprowadzenie nowego produktu) oraz uldze na ekspansję (zwiększenie sprzedaży, np. udział w targach). Powyższe ulgi mają funkcjonować w sposób zbliżony do ulgi B+R, to znaczy opierać się na dodatkowym odliczeniu wydatków od podstawy opodatkowania. Wydaje się, że to właśnie branża produkcyjna będzie największym beneficjentem planowanych zmian.

Podsumowanie

Warto powtórzyć: Polski Ład to prawdziwa rewolucja podatkowa, która wpłynie zarówno na działalność największych korporacji, jak i sektora MŚP. Biorąc pod uwagę olbrzymi zakres planowanych zmian, szczegółowej analizy wpływu Polskiego Ładu na obciążenia i obowiązki podatkowe przedsiębiorstwa, powinna dokonać każda osoba odpowiedzialna za zarządzenie środkami finansowymi danej organizacji.

Bartosz Mazur

Autor: Bartosz Mazur, doradca podatkowy